czwartek, 17 lutego 2011

W poszukiwaniu arbuzowego lakieru

Witajcie!

Dzisiaj o lakierach. Dawno temu kupiłam lakier Sephora z limitowanej letniej edycji. Był on w oryginalnym, "arbuzowym" kolorze. Jest to połączenie czerwieni, pomarańczu i odrobiny różu, absolutnie oryginalny.Odcień ten jest bardzo landrynkowy, lekko żarówiasty, taka dość letnia wariacja na temat czerwieni. Niestety, lakier namiętnie używałam i została zaschnięta resztka.  Lakiery Sephory mają to do siebie, że szybko zasychają, a ich aplikacja jest utrudniona przez malusieńki pędzelek. Jako że była to edycja limitowana, postanowiłam, że muszę kiedyś znaleźć podobny kolor. Oczywiście na podobny lakier trafiłam przez przypadek :)




"Hot Minnie" jest bardziej intensywny i bardziej czerwony. Cudowny kolor!
Trwałość: góra 2 dni, strasznie odpryskuje :(
Cena : 9.90 
Będę szukać dalej!


niedziela, 13 lutego 2011

Rzecz o serialu - Misfits

Witajcie!

Dziś zaczęły się dla mnie ferie. Fakt, że są to moje ostatnie ferie lekko mnie przeraża. Przeraża mnie również fakt, że w ciągu tych upragnionych przez wielu uczniów dwóch tygodni powinnam porządnie podgonić z materiałem i, co najważniejsze, zabrać się za prezentację maturalną. Jednak dzisiaj chciałabym opowiedzieć o serialu, który wciągnął mnie tak bardzo, że obejrzałam jego 2 sezony w 4 dni gdy chorowałam. Na serial natknęłam się przypadkiem, ponieważ dotychczas obejrzałam wszystkie sezony słynnych "Skinsów", a miałam ochotę na jakiś inny brytyjski serial. Dodam, że właśnie brytyjskie seriale przypadły mi do gustu, zdecydowanie nie lubię przesłodzonych amerykańskich produkcji typu "Plotkara".

Serial, który chciałam Wam polecić to  "Misfits"



Jest to brytyjski serial skierowany do młodzieży. Pierwszego dnia za sprawą niezwykłej burzy i uderzenia pioruna, grupa osób skazanych na wykonywanie prac społecznych zostaje obdarzona niezwykłymi mocami. Stanowi to początek serii przygód : zabawnych, zaskakujących, a chwilami przerażających. Serial wzbudza często skrajnie różne emocje, śmiejemy się, a za chwilę wzruszamy. Fabuła skonstruowana jest w ten sposób, że jesteśmy ciekawi, co nastąpi dalej i tak zdajemy sobie sprawę, że obejrzeliśmy wszystkie dotychczas nakręcone odcinki, a nadal odczuwamy niedosyt.Sezon 3 będzie miał swoją premierę w tym roku, prawdopodobnie w listopadzie. 

"Misfits" to nie tylko doskonała fabuła, ale też genialnie dobrana muzyka. Oddaje klimat każdej ze scen. Oto moi faworyci, którzy zamieszkali na dobre w moim odtwarzaczu:


 

Trochę dubstep'u




Nuta z czołówki




I mocniejsze uderzenie





 A na koniec magiczny utwór Joy Division


Oczywiście jest to tylko próbka tego, co możecie usłyszeć w "Misfits"

UWAGA, TUTAJ TROCHĘ SPOJLERUJĘ! W serialu występują wyraziste postaci, świetnie wykreowane. Nathan na początku strasznie mnie wkurzał, ale potem przekonałam się do niego,  serial bez niego nie miałby sensu, jego teksty często rozładowują atmosferę :) Od początku kibicowałam Simonowi, a jako future Simon po prostu zwala z nóg! Alisha natomiast ma świetny styl. Uwielbiam też Kelly, która okazuje się świetną postacią i w dodatku jej akcent zabija. ;D Jeśli chodzi o Curtisa, nie mam jakiś głębszych przemyśleń, ale oczywiście pełni kluczową rolę dzięki swojej mocy.

Zachęcam Was do obejrzenia tego serialu, możecie obejrzeć go na youtube albo na iitv.


czwartek, 10 lutego 2011

Czas zacząć!

Witajcie!

W pierwszym poście, jak na pierwszy przystało, chciałabym się serdecznie z Wami, czytelnikami, przywitać.
Mam nadzieję, że moja przyszła pisanina przypadnie Wam do gustu :)
Blog będzie mieszanką tematów, które mnie interesują i inspirują, myślę więc, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Pisać będę o zagadnieniach urodowych, lecz nie będzie to blog stricte poświęcony kosmetykom. Znajdziecie tu wpisy z zagadnienia z szeroko pojętej sztuki, która mnie inspiruje, moje cukiernicze wytwory, trochę haftu krzyżykowego, trochę o muzyce i innych "current obsessions".
Niestety, nie będę miała możliwości publikować tak często, jakbym tego chciała, ponieważ, o zgrozo, jestem w klasie maturalnej. Mam jednak nadzieję, że mimo to śledzenie bloga sprawi Wam przyjemność.

Trzymajcie się ciepło,
Kamila